W testowej Insignii znalazł się dostępny za dopłatą system Flex Ride, pozwalający przyciskami na desce rozdzielczej zmieniać charakterystykę tłumienia amortyzatorów. Między ustawieniem standardowym a trybem Tour nie ma wyraźnej różnicy - w obu samochód łączy komfort resorowania z dobrym tłumieniem niepożądanego kołysania się karoserii. Jednak tryb Sport powoduje, że auto jeszcze mniej przechyla się w czasie gwałtownych ruchów kierownicą, ale za cenę mocnego ograniczenia komfortu. Trzeba też wziąć pod uwagę, że w wersji EcoFlex, ze względów aerodynamicznych zawieszenie zostało obniżone o centymetr, przez co straciło nieco na komforcie. Pod maską znalazł się dobrze znany silnik będący ewolucją jednostki opracowanej przez Fiata. 160 KM przy 4000 obr/min i 350 Nm między 1750 a 2500 obr/min to bardzo przyzwoite wartości jak na współczesny dwulitrowy turbodiesel z wtryskiem common rail, ale osoby spodziewające się jakichś ponadprzeciętnych osiągów mogą poczuć się nieco rozczarowane. Insignia przyspiesza od 0 do 100 km/hw 9,5 sekundy, ale np. Audi A4 2.0 TDI o mocy 170 KM i identycznym momencie obrotowym robi to aż o 1,1 sek szybciej. BMW 320d Efficient Dynamics Edition (163 KM i 380 Nm) robi to nawet w 8 sekund. Nawet bezpośredni rywale, tacy jak Ford Mondeo i Peugeot 508 z silnikami o niemal identycznych parametrach robią o kila dziesiętnych sekundy któcej. Mimo wszystko, przy umiejętnym dobieraniu przełożeń sześciostopniowej skrzyni manualnej można uzyskać subiektywnie bardzo <b>...</b>
